Najbardziej podobała mi się w filmie muzyka,która nie pasowała do filmu w wielu momentach gdyż brzmiała jak muzyka z Harrego Potera.Ogulnie qw pewnym momencie film stął się ciakwy mniej więcej w srodku ale było wiele sztucznych wątków jak np.ten miłosny.na zakończenie zdziwiłem się że niemiecki snajper wyszedł jak gdyby nigdy nic z nory i dostałkule prosto w łeb.Jedynie plusem tej sceny było to że Zajce darował sobie jaką epicka premowe jak na amerykańskich westernach,co bło zgodne z przebiegiem filmu gdyż wyraźnie Zajcew był ukazany jako mał zfolny cżłowiek a już na pewno nie znający obcy język wzresztą Kunig też nie znał rosyjskiego gdyż Sasza ten chłopiec tłumaczył mu radzieckie gazety.