Obowiązkowa lektura. Doskonałe aktorstwo,zdjęcia,muzyka,efekty,ale przede wszystkim fantastycznie ukazany pojedynek snajperów. Role Juda Law i Eda Harrisa to mistrzostwo Świata. Oczywiście film trochę odbiega od prawdy historycznej,ale jeśli przymruży się na to oko,otrzyma się ucztę dla oczu. Zachęcam :)
Według mnie rola Jude Law'a była po prostu średnia. Nie wiem, czy powodem jest kiepsko napisana postać Zajcewa, czy sama gra aktorska. Przez cały film bohater nie wiedział, czego chce. Momentami próbował postawić na swoim, sprzeciwić się Daniłowowi, a po chwili wątek ten był całkowicie urywany. Jednowymiarowy, całkowicie nieskomplikowany, obdarzony takimi cechami, że jego charakter można by opisać w jednym zdaniu. W efekcie dostaliśmy postać, która potrafi budować sympatię tylko dzięki ckliwemu sentymentalizmowi, który jest wszechobecny w kinie. Co innego Ed Harris. Major Honig był pod wieloma względami przeciwieństwem Zajcewa. O wiele bardziej rozbudowany, wielowymiarowy bohater. Poświęcono mu znacznie mniej czasu, a wyszedł o wiele lepiej niż Jude Law.
Różnice wynikały z pochodzenia i wychowania. Major był arystokratą z dobrego domu,otrzymał dobre wychowanie i życie zabezpieczone finansowo. Zajcew to zwykły chłop,zabrany do wojska siłą. Nie wiemy jakie było jego dzieciństwo,co miało wpływ na kształtowanie się jego charakteru. Być może reżyserowi od początku chodziło o to,by pokazać kolosalną,wręcz czarno-białą różnię charakterów pomiędzy głównymi bohaterami. Fakt,Ed wypadł dużo bardziej okazale,ale Jude też nie słabo